poniedziałek, 26 września 2011

Andrzej żyje :)

Sobotni koncert pamięci Andrzeja Zauchy był magiczny.. dużo cudownej muzyki , wspaniali ludzie , pozytywna energia!!Pomimo braku snu wszyscy byli w dobrej formie i dali z siebie 100%.Cieszę się ,że miała okazje uczestniczyć w takim wydarzeniu.. na koniec Kayah wykonała utwór "c'est la vie" a my - uczestnicy festiwalu oraz zaproszeni goscie towarzyszylismy jej w postaci "chórku" :) Publika dopisała !! To był niezapomniany wieczór ! Poraz kolejny mielismy okazje sie spotkać i wspolnie pomuzykować , uwielbiam nasze spendy bo dzieki nim mamy pretekst aby znów się zobaczyć! Wraz z Michałem Kaczmarkiem udało się znów wykonać utwór "Georgia on my mind".Pamiętam nasze piewsze spotkanie na jednym z festiwali..mielismy plan aby razem zaśpiewać w duecie.. no i się udało:) Najwazniejsze jest to aby czerpac z tego radosc i dzielic się z ludzmi emocjami które towarzyszą nam podczas śpiewania !Jeszcze raz dziękuje całej ekipie.. jest co wspominać:)





 fot. Maciej Cyran / Studio69

Będąc w Warszawie wybrałam się na "Les Miserables" (Nędznicy) do Teatru Muzycznego Roma , to jest dopiero pierwszy spektakl który tam zobaczyłam.Dlatego tym bardziej byłam pod wrażeniem! Połowa ( a nawet więcej niż połowa) Obsady jest po Gdyni..o czyms to chyba świadczy? :) Miło było zobaczyć od nas ludzi.. naprawde spektakl na wysokim poziomie.Lada chwila zaczniemy wystawiać Shreka.. przed nami 3 dni prób generalnych... 3 dłuuuuugie dni ;) Wybieracie się może na pokazy przedpremierowe , czy może na premiere?? :)

Shrek w Warszawie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz